Gdzie ja jestem?

Ahoj towarzyszu! Znalazłeś się właśnie na oficjalnej strony Rynku! Co tutaj możesz znaleźć? Wyzwania, zasady dotyczące chatów RPG, walk oraz sposoby, jak zarobić. Dostępne są tutaj również sklepy.

Strona obecnie znajduje się w budowie, za co najmocniej przepraszamy!

sobota, 23 grudnia 2017

Zażółćmy gęślą jaźń

  Dziewczynka leżała tak wtulona w nagą pierś basiora. Oczka same jej się kleiły. Zdała sobie sprawę, jaka była tym wszystkim zmęczona. Już miała usnąć, już powoli oddech dziewczynki zaczął się wyrównywać, kiedy usłyszała okropny hałas. Odruchowo, wbiła swoje paznokcie w biceps basiora. Perun spojrzał zdziwiony na stojącą przed drzwiami postać. Fragonia nawet nie była świadoma, kto ich odwiedził, rozwalając przy okazji drzwi czarnemu basiorowi. Dopiero po chwili, przerażona, otworzyła oczy i szeroko się uśmiechnęła. Zarumieniła się i wyskoczyła z łóżka, aby jak najszybciej przytulić się do swojego opiekuna. 
  Darkness, zdezorientowany, cofnął się o krok, czując dotyk malutkiej. Dziewczynka niczym się teraz nie przejmowała. Ważne, że on po nią wrócił. Przybył. Nareszcie. Mogli w końcu wrócić do domu! Tak bardzo za nim tęskniła. Chciała coś powiedzieć, jednak nie mogła. Była podekscytowana na tyle mocno, że nie mogła wykrztusić zwykłego cześć. Poczuła delikatnie głaskanie ze strony czarnowłosego, który spoglądał zdezorientowany w stronę basiora. Był wściekły. Perun wstał i w geście obrony, podniósł ręce do góry, jakby chciał powiedzieć, że nic nie zrobił a to tylko tak wyglądało i wcale nie przespał się z jego podopieczną. Już miał coś powiedzieć na swoją obronę, kiedy Wilkobójca podszedł do niego i z całej siły przywalił nieznajomemu w nos. Fragonia spojrzała na krwawiącego Peruna i wściekłego Darka. Teraz z pewnością mogła nazwać go Wilkobójcą. 
  - Darkness! Proszę! - dziewczynka chwyciła mężczyznę za ramię. 
  Czarnowłosy odwrócił się na chwilę w jej kierunku, po czym szarpnął mocno swoim ramieniem, aby dziewczynka w końcu go puściła. Malutka upadła na podłogę i spoglądała bezradnie, jak mężczyzna dokonuje przemiany w anthro-basiora z czaszką na łbie i zaczyna uderzać Peruna. Basior kopnął zdenerwowany nieznajomego w pysk, aby mieć czas na zabranie stąd swoich czterech liter. Mógłby sięgnąć po swoją broń i wyprosić stąd nieznajomego. Maska Darkness upadła na podłogę, ukazując jego okropny, poraniony pysk. Wisielec zaśmiał się szaleńczo, po czym ponownie uderzył Peruna w nos z całej siły. Tym razem basior zasłonił się jednak dłonią i oberwał jedynie w rękę. Napastnik wysunął pazury, gotowy ponownie zaatakować, kiedy jednak poczuł, że ktoś ciągnie go za ogon. Odwrócił się i spojrzał prosto w smutne oczy swojej malutkiej kotki. Już chciał oderwać się od nawalania Peruna, kiedy usłyszał przekleństwo basiora skierowane pod jego adres i ponownie się wściekł. Rzucił się na rudowłosego i podniósł go, po czym przytrzasnął do ściany i zaczął uderzać go z całej siły pazurami w brzuch. Perun bronił się jak tylko mógł.